O fotografii prawie wszystko

Aktualności

Aktualności i relacje

 

W tym miejscu chciałbym się w Wami dzielić nowościami, o których wiem. Również podzielić się relacjami z wypraw, z plenerów. Dlatego zrobiłem ta podstronę.
Na początek jednak nie będzie ani relacji, ani aktualności. Pierwszym artykułem będzie opowieść o znanym fotografie Tadeuszu Cyprianie. Uczyłem się fotografii z jego książek i czuję do tych czasów sentyment.

Tadeusz Cyprian - wybitny polski fotograf, sylwetka

 

Swą twórczość rozpoczął w 1913 roku zdjęciami krajoznawczymi z Huculszczyzny. W 1920 roku zadebiutował na poznańskiej wystawie „Światłocień” i zaczął pisywać artykuły do magazynów fotograficznych. W 1925 roku objął redakcję miesięcznika Polski Przegląd Fotograficzny. Od 1931 roku był członkiem ekskluzywnego Fotoklubu Polskiego, od 1937 należał do Fotoklubu warszawskiego, zaś od 1938 roku – został wiceprezesem Ogólnopolskiego Związku Towarzystw Fotograficznych. Po
wojnie, był jednym z założycieli Związku Fotografików Polskich oraz pełnił funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Fotograficznego. Publikował teksty o polskiej fotografii w angielskim piśmie Photograms of the Year. Był autorem licznych podręczników fotograficznych, z których najbardziej znanym jest „Fotografia – Technika i technologia”.
Tadeusz Cyprian
TADEUSZ CYPRIAN urodził się w 1898 roku w Zabłotowie. Do gimnazjum uczęszczał we Lwowie. W chwili wybuchu I Wojny Światowej, w 1914 roku, miał już pewien zasób wiadomości teoretycznych i praktycznych w zakresie fotografii i kampanie wojenną, łącznie z okresem niewoli i służbą we francuskim lotnictwie, odbył z aparatem fotograficznym.
T. Cyprian – Na wsi
Po zakończeniu wojny jego zainteresowania fotografią nie zmalały. W 1920 roku zadebiutował na poznańskiej wystawie „Światłocień” i zaczął pisywać artykuły do magazynów fotograficznych. W 1925 roku objął redakcję miesięcznika „Polski Przegląd Fotograficzny” współpracując jednocześnie z „Fotografem polskim” i „Miesięcznikiem Fotograficznym”.
T. Cyprian, Zima w Polsce – 1926
W latach 1925 – 1939 Tadeusz Cyprian opublikował kilkaset artykułów w pismach fotograficznych w kraju i za granicą. Był członkiem Foto-Klubu Polskiego oraz Foto-Klubu Warszawskiego, a od 1938 roku – wiceprezesem Ogólnopolskiego Związku Towarzystw Fotograficznych. W okresie tym prezentował swoje prace na około 80 wystawach krajowych i zagranicznych otrzymując liczne medale i dyplomy.
Równolegle z pasją fotograficzną realizował Tadeusz Cyprian swoje życie zawodowe. W 1922 roku ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1925 roku został sędzią grodzkim w Poznaniu, następnie sędzią okręgowym, a w 1938 prokuratorem Sądu Najwyższego w Warszawie.
T. Cyprian, Stary rybak
We wrześniu 1939 roku, jako oficer lotnictwa Tadeusz Cyprian znalazł się we Francji. Jego wojenny szlak, z nieodstępną kamerą fotograficzną prowadził przez Grecję, Afrykę i Wielką Brytanię. Po wojnie był obserwatorem rządu polskiego na procesie w Bergen-Belsen, a następnie członkiem delegacji polskiej w Norymberdze. Po powrocie do kraju pracował jako prokurator Sądu Najwyższego i wykładowca w Centralnej Szkole Prawniczej w Warszawie. Był kierownikiem katedry prawa karnego Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu.
Tadeusz Cyprian był mistrzem fotografii krajobrazowej. Niestrudzony animator fotografii polskiej uczestniczył po wojnie w wielu wystawach w kraju i za granicą. Był polskim korespondentem zagranicznym pism poświęconych fotografii, a także, autorem licznych podręczników o tematyce fotograficznej. W swoim dorobku edytorskim posiada 27 publikacji książkowych, które do dzisiaj służą młodym pokoleniom fotografujących.
Tadeusz Cyprian był jednym z założycieli Związku Polskich Artystów Fotografików ( nr. leg 4) oraz członkiem Królewskiego Towarzystwa Fotograficznego w Wielkiej Brytanii. Za wybitne osiągnięcia w dziedzinie fotografii, z okazji 50 lecia pracy twórczej otrzymał w 1963 roku nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, a w 1974 roku odznakę Zasłużonego Działacza Kultury. Za działalność prawniczą i fotograficzną otrzymał Krzyż Kawalerski i Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
Tadeusz Cyprian zmarł 8 sierpnia 1979 roku.
Podręcznik fotografii, „Fotografia – technika i technologia”, T. Cyprian – Fot.: M. Zapart

Fotografowanie dawnej architektury wiejskiej w skansenach.

 
Fotografia dawnej zabudowy wiejskiej może być bardzo ciekawym wyzwaniem i sporą przyjemnością. Zwiedziłem już kilkanaście takich miejsc. Ze względu na fakt, że te miejsca rozrzucone są po całym kraju, nie jest możliwe być w każdym z nich o dogodnej porze, takiej w której światło będzie oświetlało interesującą mnie budowlę zgodnie z moim oczekiwaniem.
Wieś ulicówka – Skansen wsi mazowieckiej w Sierpcu, Fot.: M. Zapart
Poza tym zależy co się chce pokazać. Jeżeli ma to być rodzaj dokumentacji fotograficznej  trzeba fotografować najczęściej od frontu. Jeśli natomiast chcemy zrobić bardziej artystyczne ujęcie powinniśmy pokazać zarówno budynek, jak i drogę do niego prowadzącą, czy też drzewa i krzewy znajdujące się w jego otoczeniu. Taki  przykład.
Skansen w Osieku nad Notecią – Fot.: M. Zapart
Fotografując pod słońce musimy sobie jakoś radzić. Możemy ustawić się w taki sposób, żeby część promieni słonecznych  zasłaniała budowla. Ale i tak na wprost będziemy mieli sporo światła. Jak sobie radzę? Zakładam filtr połówkowy szary na obiektyw, lekko nie doświetlam (kompensacja ekspozycji na minus)  
Skansen w Osieku nad Notecią, Fot.: M. Zapart
Samo fotografowanie wymaga od nas trochę kreatywności. Unikajmy pojawienia się w kadrze wszelkich tablic informacyjnych, czy koszy na śmieci. Przy odpowiednim ustawieniu i odpowiednim skadrowaniu na pewno uda nam się zrobić zdjęcie sprzed lat. No, a kiedy jeszcze popróbujemy czerni i bieli, efekt może być fascynujący. Stare chaty kryte strzechą mają ten swój niepowtarzalny urok.
Zagroda gburska i rybacka w Nadolu, Fot.: M. Zapart
Nie musi być to zdjęcie całej chaty, można wykadrować samo okno lub drzwi. I odwrotnie, nie musi być jedna chata. Możemy zająć takie stanowisko, że w kadrze będzie widać część wsi z dawnych lat.
Doskonale współgrać będzie z chatami droga, strumyk, czy drewniany płot, a w tle wiatrak, który w każdym skansenie praktycznie jest. Trzeba tylko to umiejętnie  połączyć w całość. Musimy mieć wyobraźnię i trochę kreatywności.
Kościół z Bożepola Wielkiego – Skansen we Wdzydzach Kiszewskich, Fot.: M. Zapart
Wierzcie mi, że mając swoja koncepcję można w takim miejscu tworzyć fotograficzne cuda.

Wielkanocne akcenty

 
Mamy już Wielki Tydzień. Za kilka dni Wielkanoc. Z naszego czyli fotograficznego punktu widzenia jest to jedyna w roku okazja do zrobienia kilku fotek świątecznych dekoracji.  A skoro i tak dekoracje w tym okresie są w każdym domu, namawiam Was do zrobienia niecodziennych zdjęć. Fotografia martwej natury jest doskonałym treningiem fotograficznym.
Koszyczek wielkanocny, z prawej naturalne światło z okna, dodatkowo lampka ledowa od strony obiektywu lekko z góry. F=3.5 , S=1 s / Focal Lenght = 50 mm, ISO 100, Fot.: M. Zapart
Ostatnio miałem okazję obejrzeć dziesiątki kartek świątecznych. Wiem, że ta metoda wysyłania życzeń wychodzi z mody, ale są jeszcze osoby, które preferują ten sposób składania życzeń najbliższym. Ale te, które obejrzałem, nie zachwycają. Widać ich producenci nie za bardzo się przykładają.
Dekoracja wielkanocna, oświetlenie naturalne z okna, F=3.2 , S=6 s / Focal Lenght = 50 mm, ISO 100, Fot.: M. Zapart
Dlatego, zachęcam. Spróbujmy uruchomić drzemiące w nas poczucie artyzmu.
Zdjęcia ilustrujące ten artykuł robiłem rok temu w okresie wielkanocnym. Było więcej czasu z powodu pandemii.
Dekoracja wielkanocna, Oświetlenie naturalne z okna,   F=3.5 , S=8 s / Focal Lenght = 50 mm, ISO 100, Fot. M. Zapart
 Do dyspozycji miałem pisanki, jakieś bukieciki i wiosenne. Przy odpowiednim ułożeniu i minimum kreatywności udało mi się stworzyć coś, z czego nawet jestem zadowolony.
Mam różne tła z oświetleniem (softboxy, parasolki)  i namiot bezcieniowy. Kombinowałem, ale nie byłem zadowolony z efektów. Zdjęcia co prawda wychodziły dość ładne, ale pozbawione jakby życia.

 

Wielkanocna kompozycja, oświetlenie naturalne z okna, F=5 , S=1/6 s / Focal Lenght = 50 mm, ISO 100, fot.: M. Zapart
Kiedy nastał nowy dzień wpadłem na pomysł. Kompozycje ułożyłem na białym obrusie. Z okna naprzeciwko wpadało światło dzienne. Dopełniłem je od strony obiektywu małą ledową kierunkową lampką.
Do wszystkich zdjęć zastosowałem obiektyw Sony SAL50F14 1.4/50, czyli dość jasną stałkę. No i oczywiście, bez statywu, ani rusz…
I jak wyszło?

Propozycja na wiosenny, niedzielny plener

 
Jutro mam wolny dzień. Zamierzam to wykorzystać fotografując. Wybiorę się w plener. Nie stać mnie jednak na to, żeby zerwać się o świcie. Muszę pracowity tydzień trochę odespać. Wiem jednak co tracę.
Bo o takim świetle jak piąta rano, przed wschodem słońca nie ma co marzyć w godzinach południowych. Myślę jednak, że uda mi się trafić na cos, co będzie ciekawie oświetlone w ciągu dnia, a chciałbym, żeby wisienką na torcie był zachód słońca. Myślę, że się uda.
SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=11 , S=1/125 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Jesienią byłem w miejscowości Żarnowska niedaleko Łeby. Jest tam pomost widokowy na jezioro Łebsko. Trafiłem tam właśnie wracając z nadmorskiej wycieczki. Słońce zachodziło, światło było idealne, miękkie i  subtelne.
Zauważyłem, że w stronę szuwarów płynie łódką dwóch wędkarzy. Będzie super, pomyślałem.  Do sfotografowania tej sceny użyłem obiektywu szerokokątnego Sigma z obiektywem zmienno ogniskowym przy ogniskowej 12 mm. Nie chciałem używać najkrótszej ogniskowej  czyli 8 mm, ze względu na zjeżdżanie chmur do środka i w tym wypadku, nie chciałem tego efektu. Poza tym chciałem pokazać tylko do co będzie ciekawe, nie chciałem pokazać za dużo. A umożliwia to szeroki kąt. Tylko zdjęcie w tym wypadku staje się mniej ciekawe.
Mam pierwszy plan, szuwary, mam nawet drugi plan, dwoje w łodzi i to wszystko na tle zachodzącego słońca wzmocnionego niebem z ciekawymi chmurami.
Należy też zwrócić uwagę na to, żeby linia horyzontu nie dzieliła fotografii na dwie równe części.  Można zatem wybrać jedną z dwóch opcji, położenie akcentu na brzegu, czy zaakcentowanie nieba. W tym wypadku to niebo było dla mnie ważniejsze.
Większość początkujących fotoamatorów jest do tego stopnia zachwycona niebem podczas zachodu słońca, że zapomina o pierwszym planie. Ich zachody składają się głownie z nieba i ewentualnie wody.
W tym przypadku ostre powinno być praktycznie cale zdjęcie. Proponuję zrobić to co zwykle robie w takich przypadkach. Ustawić aparat w tryb preselekcji przysłony i wybrać ustawienie przysłony od f/8 do f/16.
Oczywiście pomimo tego, że światłomierz wskaże nam czas naświetlania krótszy niż 1/60 sek. Wskazane jest użycie statywu.
Powodzenia

Fotografowanie w ciągu dnia

 
Niestety, planowany zachód słońca w czasie niedzielnego pleneru nie wyszedł. Niebo się schowało za mleczną zasłonę. Troszeczkę więc pofociłem w ciągu dnia. Dzień był pogodny z dużą ilością słońca.
Pomimo tego, że nie jest to dobra pora na robienie zdjęć, coś tam mi wyszło.
Znalazłem się na Kaszubach, nad Jeziorem  Gowidlińskim.  I mimo tego, że było po godzinie 15-tej, a więc słońce znajdowało się  wysoko na niebie. Coś tam udało się zrobić. Cienie wtedy są krótkie, a głębie ciemne i wyraziste i dużo światła na zdjęciach. Kontrasty są o tej porze największe.  Mimo wszystko warunki lepsze niż między porankiem, a południem.
Jezioro Gowidlińskie SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=11 , S=1/320 s / Focal Lenght = 13 mm, ISO 100, godzina 15:20, 24 kwiecień
O tej porze jeszcze niebo jest bardzo jasne. Należałoby je lekko przyciemnić za pomocą filtra połówkowego. Ponieważ jednak do sfotografowania tego pejzażu nad tym jeziorem chciałem użyć obiektywu szerokokątnego, a mój obiektyw nie jest przystosowany do zamontowania na nim filtra, nie mogłem tego zrobić. Musiałem wyprowadzać to w Lightroomie.
Czasem na niebie jest trochę chmur, które rozpraszają światło, tym razem ich było niewiele i były gdzieś na horyzoncie.
Stary uszkodzony pomost SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=11 , S=1/200 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100, godzina 15:10, niedziela kwiecień
W takich przypadkach można znaleźć coś interesującego, coś co przykuje wzrok oglądającego swoją niecodziennością . Ja sfotografowałem fragment starego, zaniedbanego pomostu.
Można też pokombinować z architekturą lub jej częścią. Na poniższych zdjęciach pokazałem fragment domków letniskowych na terenie ośrodka.
Domki… SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=9 , S=1/80 s / Focal Lenght = 50 mm, ISO 100, godz. 15:00 koniec kwietnia
Ośrodek wypoczynkowy SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=10 , S=1/125 s / Focal Lenght = 28 mm, ISO 100, godz. 15:00, koniec kwietnia

Majowy wieczór w Pucku

 
Wczoraj, w drugą majową niedzielę późnym popołudniem wybrałem się do Pucka. Oczywiście z aparatem fotograficznym. W dzień niebo było mocno zachmurzone, ale przed wieczorem się wypogodziło. Było trochę chłodno, ale pogoda do zdjęć była idealna. Jedyna rzecz, do której mogłem się przyczepić to brak ciekawych chmur, które lubię i które wg mnie dodają życia zdjęciom. Bo chmury wprowadzają w zdjęcie odpowiedni nastrój. Białe, pierzaste obłoki świadczą o sielankowej atmosferze, szare to ponury nastrój, a ciężkie, ołowiane świadczą o grozie.
W Pucku trwa właśnie rozbudowa portu, dlatego część plaży między portem, a molem spacerowym nie jest atrakcyjnym krajobrazem.
Ponieważ było już późno, ok. godz. 19:30 zabrałem ze sobą statyw. I miałem rację, bo czasem czas ekspozycji był dłuższy niż 1/60 sek. A zdjęć udało mi się zrobić kilka, takich średnio udanych.
Za to zdjęcie pewnie będzie fala krytyki, szczególnie za ciasnotę na nim. Ale lubię sobie poeksperymentować. Chciałem pokazać pucką farę w nieco inny sposób. Niech oglądający wie, że kościół ten leży nad wodą, a wierni są związani z pracą na morzu.
Czasem unikam utartych zasad i czasem od nich odstępuję, kiedy uważam że zdjęcie będzie ciekawe w odbiorze. Oświetlenie miałem miękkie, zachodzące słońce padało wprost na zabytkową budowlę. Padające słońce było jeszcze dość ostre, a wielość elementów w kadrze sprawiała wrażenie lekkiego przymglenia. Ciekawe zjawisko. Udało mi się to jednak usunąć w postprodukcji,  
Pucka fara –  SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=10 , S=1/25 s / Focal Lenght = 60 mm, ISO 100
Innym ciekawym wg mnie przykładem nie trzymania się kurczowo utartych zasad jest zdjęcie, gdzie głównym bohaterem są surowe deski spacerowego mola. Inne skadrowanie nie oddawałoby tego, co chciałem pokazać. A czy widz to zauważy, zobaczymy…
Ostroga mola w Pucku SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=11 , S=1/60 s / Focal Lenght = 15 mm, ISO 100
No i doczekałem się na zachód słońca. Nie był zbyt atrakcyjny, ale jakiś tam był. To klasyka i nie ma się nad tym co za bardzo rozwodzić. Może tylko tyle, że słońce było trochę zbyt ostre.
Zachodzi słońce nad zatoką – SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=11 , S=1/200 s / Focal Lenght = 80 mm, ISO 100
No i skryło się za horyzontem….
Po zachodzie… – SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=11 , S=1/60 s / Focal Lenght = 80 mm, ISO 100
Proszę zauważać jak spadła ilość światła po zachodzie. 

Fotografowanie pod słońce

 
Pamiętam początki mojej przygody z aparatem fotograficznym zanim jeszcze zacząłem studiować „Fotografię” T. Cypriana ojciec zawsze mi radził. Zawsze rób zdjęcie kiedy masz za plecami słońce.
Pewnie miał trochę racji. Bo pewnie łatwiej zrobić zdjęcie, ale też pojawiają się długie cienie. Najgorzej, kiedy jest to cień fotografa.
Czasem jednak warto poeksperymentować robiąc zdjęcie pod światło. Efekty mogę być ciekawe. Najprościej jest fotografować zachód słońca o „złotej godzinie”. Ze względu na specyficzny odcień oraz miękkie światło padające od strony nisko położonej tarczy słońca zdjęcia są ciepłe i delikatne.
Część światła słonecznego możemy osadzić na przykład na gałęziach drzew. Nie będzie ono już tak intensywne, da jednocześnie ciekawy efekt rozproszenia.
Błądzikowo SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=16 , S=1/80 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
W ciągu dnia natomiast jest to większym problemem, ale umiejętne wykorzystanie takiego oświetlenia na pewno zaowocuje ciekawym efektem. Trzeba zadbać o to, żeby tło nie było prześwietlone. Może ono by lekko przepalone, a fotografowany obiekt lekko niedoświetlony.  Jeśli trafimy z ustawieniami zdjęcie swobodnie skorygujemy w Ligtroomie. Przyda się na pewno osłona przeciwsłoneczna, którą w razie potrzeby możemy przedłużyć dłonią względnie czapką w umiejętny sposób.
Żeglując… SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=13 , S=1/1000 s / Focal Lenght = 45 mm, ISO 100
Przy fotografowaniu osób można użyć blendy żeby odbić światło na postać.
Ponieważ system pomiaru światła w aparacie może się pomylić (np. pomiar matrycowy zbiera informację z wielu punktów na obszarze kadru i na podstawie wbudowanej bazy danych oraz skomplikowanych algorytmów dobiera najwłaściwsze parametry ekspozycji) radzę obejrzeć zdjęcie po jego wykonaniu i jeżeli coś nie tak powtórzyć. Spróbujmy zastosować punktowy pomiar światła. Kompensacja ekspozycji będzie tu bardzo pomocna.
Często fotografując pod słońce robię taki myk. Obraz kadruję poniżej słońca, a z obiektów które wyjdą na zdjęciu ciemne wyciągam detale stosując maskowanie np. gradientem liniowym.
Nad wodą…   SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=13 , S=1/640 s / Focal Lenght = 40 mm, ISO 100
Zatoczka…   SONY ILCA-68 + Minolta AF3.5(22)-5.6/28-80mm F=8 , S=1/320 s / Focal Lenght = 28 mm, ISO 100

Zdjęcia zabytków

 
Ostatniej niedzieli temperatura była bardzo wysoka. Sierpniowy upał skutecznie zniechęcał mnie do jakichkolwiek wycieczek. Późnym popołudniem zdecydowałem się jednak wyruszyć na chwilę gdzieś w plener. W planie miałem jakiejś jezioro na Kaszubach. W drodze jednak złapała mnie burza. Kiedy nawałnica przeszła i świat się uspokoił było już późno, a ja byłem w Kartuzach. Spróbowałem więc zająć się kartuską kolegiatą. Ciekawy, zabytkowy obiekt jest na pewno wyzwaniem. Zrobiłem kilka zdjęć. Niebo było częściowo jeszcze zachmurzone, a częściowo odsłonięte i miało się ku wieczorowi.
 
Kartuzy, kolegiata – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=8 , S=3,2 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Zdjęcia przed zapadnięciem zmroku robiłem w ustawieniach z priorytetem migawki. Skromna ilość światła nie pozwalała na zdjęcia „z reki” więc musiałem użyć statywu.
Wywołując zdjęcia postanowiłem dodać im trochę dramatyzmu głównie poprzez niewielkie zwiększenie przejrzystości i tekstury. Lekko też przesunąłem suwak „usuwanie zamglenia” (dehaze) w prawo, po to żeby obiekty były wyraźniejsze. Suwak dehaze ładnie wzmacnia niebo podkreślając jego dramatyzm. Przesuwając go właśnie w prawo podkreślamy fakturę budynku. Jeżeli chcemy stworzyć efekt odwrotny przesuwamy suwak w lewo. Dzięki w fotografię wlewa się światło. Cienie są rozjaśniane, a detale w nich stają się lepiej widoczne. Otrzymujemy miękkie, przyjemne w odbiorze obrazy.
Kartuzy, kolegiata – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=8 , S=3,2 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Zwiększając parametr (dehaze) niechcący podwyższamy nasycenie. Trzeba je więc obniżyć tym właśnie suwakiem (nasycenie). Równocześnie przy tej operacji lekko zwiększam czernie.
Ponieważ stosuję zasadę ustawiania balansu bieli na auto, musiałem też lekko podnieść temperaturę barwową do wartości ok. 6850 K.  
Kartuzy, kolegiata – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=25 , S=30 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Zdjęcia nocne (te po zapadnięciu zmroku) staram się robić zaraz po złotej godzinie, kiedy jeszcze niebo nie zrobi się ciemne czyli czarne. Ma to swój urok.  
Kolejna sprawa to efekt gwiazdek wokół źródeł światła. Jednym się to podoba, innym nie. Kiedy one powstają. Ano jeżeli fotografujemy z małym otworem względnym obiektywu, powiedzmy f:9 i mniejszy do np. f:22. W tych przypadkach na krawędziach listków przysłony następuje załamanie się promieni światła i  efektem tego jest wygląd źródeł światła przypominający gwiazdy. Tyle ile listków ma przysłona w obiektywie, tyle będzie miała ramion nasza gwiazda.

Fotografujemy słonecznikowe pole

 
W minioną niedzielę późnym popołudniem wybrałem się na słonecznikowe pole, które znalazł zięć wracając z rodziną z plaży. Było już trochę po zachodzie słońca kiedy tam dotarłem.
Po pierwsze dobrze, że słoneczniki jeszcze nie wyrosły do swoich maksymalnych rozmiarów, bo by mnie przerosły, a tak wysokiego statywu nie mam. Po drugie, źle  że poletko, które odwiedziłem było w takim miejscu, że kwiaty były zwrócone do słońca (jak każda roślina) i żeby fotografować je od czoła trzeba było stanąć w miejscu, gdzie tłem była szosa. A to przyznacie, nie ciekawy rodzaj tła.
 
 
Słonecznikowe pole – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=7.1 , S=1/80 s / Focal Lenght = 15 mm, ISO 320
Natomiast plusem była pora kiedy tam się wybrałem. Była dosłownie chwila po zachodzie słońca. Lekkie zachmurzenie spowodowało, że niebo nie było zbyt intensywne, a co za tym idzie nie było dużego kontrastu, między kwiatami, a niebem. Nie potrzebowałem więc stosować żadnych zabiegów typu filtr połówkowy czy też kombinować wykonując dwa naświetlenia raz na światła, raz na cienie i je łączyć.
Słonecznikowe pole – SONY ILCA-68 +  Minolta 28/80 F=5.6 , S=1/30 s / Focal Lenght = 80 mm, ISO 125
Trochę się jedynie natrudziłem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca, żeby wykluczyć wspomniane wcześniej tło w postaci szosy.
Moje zdanie jest takie:  każde zdjęcia, te w polu  słoneczników również, wychodzą lepiej o złotej godzinie ze względu na miękkie światło.

 

Pole słonecznika – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=5.6 , S=1/50 s / Focal Lenght = 15 mm, ISO 125
Aparat i obiektyw:
SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 lub Minolta 28/80
Światło:
Światło zastane.
Postprodukcja
Balans bieli. Korekcja tonalna i barwna. Wykonanie miejscowych poprawek. Kadrowanie,  wyostrzanie, usuwanie szumu, korekcja wad obiektywu.
Słoneczniki – SONY ILCA-68 + Minolta 28/80 F=5.6 , S=1/50 s / Focal Lenght = 80 mm, ISO 100

Wystawa

 
Zawsze dla każdego wielką przyjemnością jest fakt docenienia jego pracy przez innych. Fotografowanie to moja pasja. Lubię fotografować. Szczególnie wszelkiego rodzaju krajobrazy i pejzaże robią na mnie wrażenie. Przemierzając Kaszuby (i nie tyko) często widzę cudowne, zapierające dech w piersiach widoki. I jednocześnie spoglądam na innych użytkowników dróg. Pędzą i nic nie widzą…
 
 
 
Wystawa w Parku Starowiejskim w Rumi
Właśnie o  to chodzi, żeby we wszystkim zauważać coś co zasługuje na uwagę, coś czego inni nie dostrzegają.
Zdarzyło mi się robić zdjęcia również w mieście, w którym mieszkam. Znalazłem tu też to coś.
Kilka zdjęć umieściłem w facebookowej  grupie „Z aparatem po Rumi”. Z tych moich zdjęć jury wybrało kilka i poprosiło mnie o ich przesłanie celem umieszczenia ich na dorocznej wystawie. Niestety, nawał obowiązków, brak czasu nie pozwolił mi na przeszukiwanie dysków, a szybkie przeszukiwanie w Lightroomie nic nie dało. Chyba nie takimi słowami kluczowymi je opisałem. Wysłałem więc tylko te dwa, które znalazłem.
Zdjęcie Nr 1
Zdjęcie Nr 2
Po jakimś czasie będąc w tym parku zobaczyłem wystawę, a na niej moje zdjęcia. Ucieszyłem się.
Warto chyba brać udział w konkursach i wystawach…

Fotografowanie w deszczu i po deszczu

 
Fotografowanie w deszczu ma wiele zalet. Deszcz, mokre chodniki czy deski na molo lub odbicia w kałużach dodają dodatkowego efektu zdjęciom. Trzeba jednak pamiętać o zabezpieczeniu aparatu. O ile my możemy zmoknąć, to aparat nie zawsze. Poza tym szkła i wizjer parują, a na soczewce obiektywu mogą pojawić się krople.
Często podczas deszczu jak i po ulewie chmury tworzą ciekawe i oryginalne kształty. Fotografia jest wtedy ciekawsza.
Zdjęcie poniżej przedstawia fragment Jeziora Ostrzyckiego na Kaszubach. Zostało zrobione kilka minut po ulewie. Gęste chmury rozganiał wiatr, a na niebie zaczął pojawiać się efekt zachodzącego słońca, schowanego gdzieś za chmurami.
 
 
 
Jezioro Ostrzyckie po deszczu – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=8.0 , S=1/125 s / Focal Lenght = 15 mm, ISO 100
Innym razem skusił mnie niewielki, poranny raczej powoli mijający deszczyk przy częściowo rozświetlonym niebie. Ciekawe jaki będzie efekt. Jadąc do pracy (a miałem jeszcze trochę czasu) zatrzymałem się w Orłowie. Wyjąłem aparat i statyw i udałem się w okolice mola.
I miałem rację. Nad głową osobliwe chmury i mokre deski orłowskiego mola tworzyły ciekawą kompozycję.
Molo w Orlowie – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=11 , S=1/15 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
To samo molo postanowiłem sfotografować z innego ujęcia, tak żeby pokazać je w całości. Tu gra chmur robi wrażenie, sam byłem z tego widoku zadowolony. Ale kiedy pól godziny później dojechałem już do pracy w Oliwie takich chmur już nie było, bo wiatr je przegonił, świeciło slońce i niebo było Malo ciekawe. Dlatego ważne jest łapanie chwil.
Molo w Orlowie – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=6.3 , S=1/40 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Skoro już w tym czasie tam byłem pokusiłem się o złapanie wschodzącego słońca na orłowskiej plaży.  Obawiam się, że takiej scenerii żaden plażowicz nie zobaczy.
Zaznaczam, że cały czas kropił deszcz.
Wschód słońca na orłowskiej plaży – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=6.3 , S=1/60 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Aparat i obiektyw:
SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 
Światło:
Światło zastane.
Postprodukcja
Balans bieli. Korekcja tonalna i barwna. Wykonanie miejscowych poprawek. Kadrowanie,  wyostrzanie, usuwanie szumu, korekcja wad obiektywu.

Wczesnym rankiem na sopockiej plaży

 

Niedawno, bo 6 września znalazłem się wczesnym rankiem, tuż o wschodzie słońca na sopockiej plaży. Właśnie rybacy wracali z połowu. Słońce wychodziło zza horyzontu.
Większość z was pewnie powie, że to zdjęcia banalne. Do tego wstawanie o tej godzinie nie należy do przyjemności. Jednak kiedy wykonamy je z pomysłem umieszczając np. coś ciekawego na pierwszym planie kadru na pewno zachwycą widza.
Wpływ na jakość naszej fotografii będą miały takie czynniki jak pogoda i ciekawa lokalizacja. Te czynniki muszą współgrać z techniką.
Na pewno walory naszego zdjęcia zostaną podkreślone przez chmury, jednak nie może ich być zbyt wiele. Wskazane jest złapanie choć w części czystego nieba.
Ważną sprawą jest pierwszy plan naszej kompozycji. Bez niego nawet najpiękniejsza gra słońca o wschodzie nie spowoduje tego, że zdjęcie będzie atrakcyjne. Takich zdjęć jest szczególnie w portalach społecznościowych bez liku.
Pierwszy plan powinien być. Znajdźmy go i wprowadźmy na scenę. Mogą być to postacie, coś ciekawego na pierwszym planie, odbicia chmur w wodzie etc. Na zdjęciu poniżej pierwszym planem są łodzie rybackie i rybacy wracający z połowu. Dodatkowo postarałem się o to, żeby słoneczne promienie rozbiły się o burtę łodzi. Uczyniło to obraz bardziej atrakcyjnym. Poza tym gdybym tego nie zrobił słońce byłoby zbyt ostre, a nie byłem znowu na tyle wcześniej (jakieś 45 min. przed wschodem) żeby uniknąć prześwietlenia w niektórych miejscach.
Technika wykonywania zdjęcia polega głównie na ostrzeniu ręcznym i ustawieniu małego otworu przysłony. Można też doświetlić pierwszoplanowy obiekt fleszem. Zawsze używajcie statywu.

 

 
 
 
Wschód słońca na sopockiej plaży – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=9.0 , S=1/15 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Dziewczyna ze smartfonem – SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 F=9.0 , S=1/250 s / Focal Lenght = 16 mm, ISO 100
Aparat i obiektyw:
SONY ILCA-68 + Sigma 8-16mm f/4.5-5.6 
Światło:
Światło zastane.
Postprodukcja
Balans bieli. Korekcja tonalna i barwna. Wykonanie miejscowych poprawek. Kadrowanie,  wyostrzanie, usuwanie szumu, korekcja wad obiektywu.
We wrześniu 1939 roku, jako oficer lotnictwa Tadeusz Cyprian znalazł się we Francji. Jego wojenny szlak, z nieodstępną kamerą fotograficzną prowadził przez Grecję, Afrykę i Wielką Brytanię. Po wojnie był obserwatorem rządu polskiego na procesie w Bergen-Belsen, a następnie członkiem delegacji polskiej w Norymberdze. Po powrocie do kraju pracował jako prokurator Sądu Najwyższego i wykładowca w Centralnej Szkole Prawniczej w Warszawie. Był kierownikiem katedry prawa karnego Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu.
Tadeusz Cyprian był mistrzem fotografii krajobrazowej. Niestrudzony animator fotografii polskiej uczestniczył po wojnie w wielu wystawach w kraju i za granicą. Był polskim korespondentem zagranicznym pism poświęconych fotografii, a także, autorem licznych podręczników o tematyce fotograficznej. W swoim dorobku edytorskim posiada 27 publikacji książkowych, które do dzisiaj służą młodym pokoleniom fotografujących.
Tadeusz Cyprian był jednym z założycieli Związku Polskich Artystów Fotografików ( nr. leg 4) oraz członkiem Królewskiego Towarzystwa Fotograficznego w Wielkiej Brytanii. Za wybitne osiągnięcia w dziedzinie fotografii, z okazji 50 lecia pracy twórczej otrzymał w 1963 roku nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, a w 1974 roku odznakę Zasłużonego Działacza Kultury. Za działalność prawniczą i fotograficzną otrzymał Krzyż Kawalerski i Oficerski Orderu
Odrodzenia Polski.

Fotografie24.pl

Usługi fotograficzne

Skontaktuj się z nami

ul. Gdańska 28/1, 84-230 Rumia

(+48) 532 290 239

(+48) 531 010 799

biuro@fotografie24.pl